„Ekonomia gastronomia”
- wstęp

Przepisy

 

„Ekonomia gastronomia”- wstęp

W Ekonomii gastronomii chodzi o smaczniejsze jedzenie i staranniejsze gospodarowanie wydatkami. O skrócenie listy zakupów i lepsze wykorzystanie składników. Chcemy pokazać, jak przygotować naprawdę dobre jedzenie i zaoszczędzić trochę pieniędzy. Ta książka pomoże w planowaniu posiłków i przywróci gotowaniu właściwe mu miejsce – w samym sercu rodzinnego życia. Możecie się zdziwić, że tajemnica Ekonomii gastronomii nie polega na wybieraniu tańszych składników, nieznanych producentów i opakowań „dwa w cenie jednego”. Nasz sekret to korzystanie z możliwie najlepszych składników i ich optymalne wykorzystanie. Krótko mówiąc, jeśli Ekonomia gastronomii stanie się waszym sposobem życia, to nie tylko lepiej wydacie pieniądze, lecz także wraz z rodziną i przyjaciółmi znajdziecie w gotowaniu nowe inspiracje i nabierzecie zdrowych nawyków.

Wielu z nas trudno przewidzieć, jak upłynie tydzień, możemy jednak założyć, że przynajmniej kilka wieczorów spędzimy w domu. Byłoby miło, gdybyśmy nie musieli szukać resztek w lodówce, tylko mieć pewność, że czeka na nas pyszna kolacja, prawda? Mimo to większość z nas zaczyna myśleć o posiłku z pięciominutowym wyprzedzeniem. A to często oznacza odgrzewanie gotowych dań i zamawianie jedzenia na wynos ze szkodą dla zdrowia. Tak nie powinno być. Jeśli wybieramy się na wakacje, zazwyczaj nie podejmujemy decyzji w ostatniej chwili, bo w przeciwnym razie wydamy fortunę na bilety lotnicze. Postępujemy rozsądnie w przypadku podróży, ale nie myślimy w ten sam sposób o jedzeniu. A przecież podobne myślenie o gotowaniu i jedzeniu – czyli poświęcenie czasu na jego planowanie – pomaga zmniejszyć wydatki i ograniczyć liczbę wyrzucanych produktów i dopieszcza jednocześnie nasze kubki smakowe.

W obecnych czasach ludzie nie mają wystarczającego szacunku dla składników i metod przygotowywania jedzenia. Zanim otwarto wielkie zakłady hodowlane, kupienie całego kurczaka było wielkim wydarzeniem i żadna część zwierzęcia nie mogła się zmarnować. Dbała o to mama lub babcia. W tej chwil jedzenie z całego świata jest stale dostępne na półkach supermarketów, trudno się więc dziwić, że obfitość pokarmu traktujemy jako coś oczywistego. To, co jemy, a od czego zależą przecież nasze siły życiowe, drastycznie straciło na znaczeniu. Coraz więcej wiemy na temat jedzenia, ale mnóstwo posiłków, które każdego dnia trafiają na stół, pochodzi z wielkich fabryk i, szczerze mówiąc, nie zasługuje na miano dobrego pożywienia, czyli czegoś, co smakuje i służy zdrowiu.